Wzruszający występ Haliny Łabonarskiej w Urlach

„Ojczyzna wasza: matką wam jest, a nie macochą… Onę miłując, sami siebie miłujecie… onej nie życząc i wiary nie dochowując, sami siebie zdradzacie” (Piotr Skarga)

Bez pompy i bez tandety, lecz z odpowiednim natężeniem emocji i wielkim wyczuciem artystycznym Halina Łabonarska zaprezentowała autorskie zestawienie patriotycznych wierszy i innych utworów m. in. Piotra Skargi, Jana Pawła II, Słowackiego, Lechonia i Mickiewicza w występie pod tytułem Błogosławiony Jan Paweł II, w kościele w Urlach 7 kwietnia 2013 r. Odpowiednio dobrana aranżacja muzyczna, złożona z utworów Gomółki, Chopina, Henryka Mikołaja Góreckiego a nawet popularnej piosenki „Płynie Wisła płynie” wprowadziła nas w historię Polski od jej średniowiecznych początków poprzez śluby lwowskie Jana Kazimierza i lata rozbiorów, aż do zbrodni katyńskiej i do pamiętnego „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi”. Artystka w umiejętny sposób wciągnęła widzów w nasze dzieje, pokazując ich ciągłość, a osią całego programu był kult Bogarodzicy.

Publiczność nagrodziła występ rzęsistymi brawami i owacją na stojąco. Wychodząc z kościoła i idąc lasem w ten piękny, słoneczny dzień, pomyślałem sobie, jak bardzo potrzebna jest kultura wysoka i że bez niej – jak bez szlacheckiego dworu – nie przeżyje nasza Polska, topiąc się w bimbrze i tańc-budach.

Jakub Brodacki

 

Link do strony organizatora: http://www.kulturaurle.pl/

Urle nie przestają mnie zadziwiać

Wczoraj w kościele parafialnym grała na klawesynie Małgorzata Sarbak. W programie partity klawesynowe Johanna Sebastiana Bacha (partita 3 a-moll BWV 827 i partita 6 e-moll BWV 830). Znakomita klawesynistka grała nie na klawesynie, lecz na naszych sercach i emocjach. Przekorne couranty, skoczne gigi, namiętne sarabandy i zwiewne menuety. Publiczność jak zaczarowana towarzyszyła artystce zarówno w chwilach wyciszenia, jak i podczas natężenia emocji. Koncert trwał całą godzinę w absolutnym skupieniu, choć widzowie co i rusz nagradzali występ niespodziewanymi oklaskami. Małgorzata Sarbak przemawiająca do klawesynu jak do żywej istoty, a my – osłupiali z podziwu uczniowie, wpatrzeni w mistrza i jego dziecię.

Dzisiaj nastrój zgoła inny. Na estradzie pod kościołem Darek Kordek rozgrzał publiczność znanym recitalem piosenek estradowych: starych i nowych. Mimo wieczornego chłodu i krwiożerczych komarów wszyscy dotrwali do samego końca; sam artysta zabił na estradzie dwa komary. Wspólna zabawa, oklaski, śpiewy publiczności i bis na deser są dowodem na to, że gdy widzowie chcą na żywo obejrzeć swoich estradowych pupilów, gotowi są złożyć daninę krwi. Nie trzeba jechać do Opola – Urle są bliżej.

Bo i program na całe lato zapowiada się interesująco, skierowany do różnych grup wiekowych, gustów i upodobań. Równolegle odbywa się kilka cyklów kulturalnych: festiwal muzyki kameralnej (kwartet smyczkowy THETonacja, Warszawska Grupa Instrumentów Dętych, LUTOSŁOWIANIE, Borys Somerschaf, Orkiestra Kameralna Filharmonii Narodowej, Konstanty Andrzej Kulka, Warszawscy Soliści Concerto Avenna, chór kameralny THE WARSAW SINGERS), cykl pogodne wieczory (m. in. Ewa Błaszczyk, Ivo Orłowski, Katarzyna Żak, Zbigniew Wodecki, Włodzimierz Matuszak), teatr w Urlach (przedstawienia teatru Lalka oraz „Pchła Szachrajka” Kingi Ilgner i Macieja Wojdyły, „Sklep z zabawkami” i „Udany spacer” Laury Łącz), kiermasze artystyczne, a nawet plener rzeźbiarski i Jazz w lesie z trio Andrzeja Jagodzińskiego, Ewą Bem i The Warsaw Dixielanders. A wszystko dzięki energicznej działalności Stowarzyszenia Przyjaciół Kultury w Urlach na którego stronie internetowej znaleźć można zapowiedzi najbliższych występów.

 

Jakub Brodacki