Totalitarna demokracja na chwilę udziela poddanym tych niegodziwych środków, którymi sama dysponuje. Towarzyszące tej przyjemności emocje ściśle wiążą poddanych ze źródłem przyjemności – władzą totalitarnej demokracji.
(Tekst przeniesiony z portalu Nowy Ekran.)
Można się tylko domyślać jakie emocje towarzyszyły Rzymianom uczestniczącym w krwawych rzymskich igrzyskach. Uczestnictwo w tym wydarzeniu miało sankcję religijną i odbywało się zawsze ku czci jakiegoś bóstwa, lecz w gruncie rzeczy najważniejszym bóstwem, któremu ofiary składano podczas igrzysk było bóstwo totalitarnej demokracji.
Obywatele rzymscy czasów cesarstwa zrezygnowali bowiem z demokracji prawdziwej, z republikańskiej formy rządu, delegując większość przysługujących im kompetencji w ręce jednego człowieka i zwalczających się za jego plecami dworskich koterii. Uczestnictwo w igrzyskach, podczas których mogli współdecydować o życiu lub śmierci jeńców, dawało im poczucie uczestnictwa we władzy, a ściślej biorąc w sukcesach tej władzy, bo wszak porażek na arenie nie świętowano. Nielichą przyjemność daje obserwowanie zwycięstwa ulubionej drużyny piłkarskiej, jednak w tym meczu jedynym zwycięzcą był zawsze populus romanus. Krwawe i okrutne sceny rozgrywające się na arenie z pewnością utwierdzały Rzymian w przekonaniu, że ich armia jest niezwyciężona, a ich państwo – najpotężniejsze na świecie. Imperium Romanum podczas igrzysk w sposób kontrolowany i odmierzony, pozwalało obywatelom na chwilowe cieszenie się narzędziami tyranii. Na tym właśnie polega totalitarna demokracja: na chwilowym użyczaniu poddanym tych środków, którymi dysponuje tyrania, oczywiście w sposób dla tyranii bezpieczny i niepodważający jej reżimu. Towarzyszące tej przyjemności emocje są prawdopodobnie tak silne, że większość uczestników automatycznie staje się lojalna wobec źródła przyjemności, czyli tyranii. W każdej grupie przestępczej bowiem jednostkę najsilniej wiąże z nią dopuszczenie się jakiejś niegodziwości, a zwłaszcza mordu
I tu właśnie ujawnia się prawdziwa natura totalitarnej demokracji, którą obserwowałem kilka lat temu podczas pacyfikowania przez ochroniarzy i policji Kupieckich Domów Towarowych w Warszawie. Pacyfikacja została poddana ocenie opinii publicznej w mediach elektronicznych, a zatem poddana demokratycznej recenzji. Problem polega na tym, że w istocie rzeczy byliśmy świadkami całodziennych igrzysk, podczas których tyrania znęcała się nad przypadkowymi ofiarami rzuconymi na żer publiczności dla zasłonięcia własnej nieudolności. Czytając komentarze internautów odnosiłem wrażenie, że tyrania udziela komentatorom moralnego prawa dla oceny czy kupcy mają prawo żyć i handlować, czy też ich opór ma być surowo (by nie rzec: krwawo) stłumiony. Wyglądało na to, że od reakcji internautów (i reakcji massmediów) zależy ostateczny wynik całej akcji. A ponieważ brzydkiego blaszaka w centrum miasta nikt nie kocha, a autorami komentarzy są głównie warszawscy urzędnicy, którzy się nudzą w pracy, więc wynik takiego „demokratycznego” głosowania był z góry przesądzony.
Reasumując: na tym przykładzie widzimy nie tylko to jak władza kanalizuje złe emocje, ale również w jaki sposób tworzy więź poddanych w ustroju totalitarnej demokracji. Otwarte jest pytanie w jaki sposób zatem zerwać emocjonalne więzi łączące znaczną część społeczeństwa z reżimem? W jaki sposób uniemożliwić tę przyjemność jaką jest publiczne katowanie niewinnych ofiar?
Jakub Brodacki
POST SCRIPTUM 29.12.2011
Podaję linki wiążące się z terminem „demokracja totalitarna”. Użyte tam definicje tego pojęcia nieco odbiegają od mojej i dlatego warto się z nimi zapoznać:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Demokracja_totalitarna (definicje)
http://www.konservat.pl/?sp=art&art=1377&path=arty2011 (bardzo dobry tekst aktualny, m. in. KRYTYKA ORDYNACJI WIEKSZOŚCIOWEJ)
http://forum.4programmers.net/Flame/187682-polska_-_demokracja_totalitarna (ciekawa debata na temat)
http://www.konserwatyzm.pl/artykul/742/w-obronie-wolnosci-przeciwko-totalitarnej-demokracji (bardzo dobra charakterystyka demokracji totalitarnej w oświetleniu filozoficznym – można dyskutować ze szczegółami, ale ogólnie warto się zapoznać)
Ale ogólnie – jak się okazuje – termin nie cieszy się w Polsce zbyt wielką popularnością i jest czasem używany jako inwektywa lub w sposób wybiórczy.